Przez pewien czas transformacja Donalda Trumpa utrzymywała rekordowe tempo, a nominacje najważniejszych kandydatów do gabinetu były wysuwane na tle spokojnego konsensusu.
Ale teraz noże wyszły na wierzch, a doradcy przeciekają sobie nawzajem do prasy w trakcie wyścigu o przerzucanie sojuszników na lukratywne stanowiska.
„Zwycięstwo pomogło na chwilę wszystko poprawić, ale to wciąż polityka i zawsze są rachunki do wyrównania i osie do zgrzytania”, powiedziało źródło zaznajomione z pracą w wewnętrznym kręgu Trumpa.
In the most widely publicized example, Axios was tipped that Tesla founder Elon Musk and Trump legal adviser Boris Epshteyn had a ‘major blowup’ during dinner at Mar-a-Lago last week.
The report claimed Musk bristled at Epshteyn’s influence on Cabinet picks and accused him of leaking details to the media, charges he vociferously denied.
At the same time, Musk’s new role as ‘first buddy’ to Trump, has irked others in the circle who hope that he soon falls out of favor with a boss who likes there to be only one center of attention.
A transition source played down the story, saying Epshteyn and Musk had a good relationship and had dined frequently at the same table.
Even so it comes as other Trump loyalists express irritation at Musk’s growing influence as well as his public comments on appointments and policy.
W tym samym czasie inni doradcy celują w Epshteyna, który był postrzegany jako kluczowy gracz w promowaniu Matta Gaetza na prokuratora generalnego.
Epshteyn zebrał zespół prawny Trumpa do jego sprawy karnej w Nowym Jorku, a dwóch z tych prawników, Todd Blanche i Emile Bove, objęło najwyższe stanowiska w Departamencie Sprawiedliwości.
Rezultatem jest gorzka fala informacji przeciwko niemu, a niektórzy insiderzy twierdzą, że ma zbyt duży wpływ i jest na drodze do wyjścia z kręgu.
Rezultatem jest to, że dwóch najbardziej wpływowych doradców Trumpa znalazło się na linii ognia.
Główny zespół Trumpa zgromadził się w Mar-a-Lago od czasu jego sensacyjnego zwycięstwa w wyborach.
Przebiegli przez kluczowe nominacje, ustanawiając współczesny rekord 12 nominacji na szczeblu gabinetu w ciągu 12 dni od wyborów, zgodnie z analizą Davida Marchicka, dziekana Kogod School of Business na American University.
W porównaniu z poprzednimi kampaniami i administracjami Trumpa, wysiłek ten wyróżniał się brakiem uszczypliwości i dysfunkcji.
Ale gdy uwaga w Palm Beach skupiła się na nominacjach ekonomicznych (takich jak sekretarz skarbu), zaczęły pojawiać się rozłamy.
Musk ujawnił się publicznie w weekend, krytykując jednego z faworytów na to stanowisko i chwaląc decyzję zagranicznego lidera o obniżeniu taryf w czasie, gdy Trump planuje administrację opartą na wyższych cłach importowych.
Naciskał na Howarda Lutnicka, współprzewodniczącego Trumpa ds. przekazania władzy, aby został mianowany sekretarzem skarbu, zamiast Scotta Bessenta, o którym prezydent-elekt mówił już w przeszłości.
„Moim zdaniem Bessent jest wyborem typu business-as-usual, podczas gdy @howardlutnick faktycznie wprowadzi zmiany” — napisał na X.
„Business-as-usual doprowadza Amerykę do bankructwa, więc potrzebujemy zmian w taki czy inny sposób”.
Bessent był częstym gościem w programie Steve’a Bannona Warroom, potencjalnie stawiając Muska w szranki z jednym z najbardziej wpływowych nieformalnych doradców Trumpa i milionami jego lojalnych widzów.
Sojusznicy byłego prezydenta byli zachwyceni, gdy Musk wykorzystał swój osobisty majątek, aby sfinansować grę terenową w stanach będących polem bitwy.
I został mianowany, obok byłego kandydata na prezydenta Viveka Ramaswamy’ego, aby przewodził działaniom na rzecz efektywności w całej administracji.
Są jednak oznaki, że mógł on zostać dłużej niż był mile widziany.
„Musi być ostrożny” — powiedział informator bliski kampanii. „Jest miejsce tylko dla jednego prezydenta i nie umknęło uwadze, że generuje wiele nagłówków”.
Inni powiedzieli, że briefingi przeciwko Muskowi nie były oparte na faktach i wskazali, że Trump zabrał założyciela Tesli do Madison Square Garden na walkę UFC w sobotę.
Jeden z nich powiedział, że najbogatszy człowiek świata nie miał żadnego interesu finansowego w promowaniu pewnych nazwisk na stanowiskach, w przeciwieństwie do innych osób w orbicie Trumpa.